
Kto wyłączył silniki Air India 171? Śledztwo ujawnia szokującą prawdę o działaniach kapitana – Kilka dni po katastrofie lotu Air India 171, która wydarzyła się 12 czerwca w Ahmedabadzie, śledczy stopniowo rekonstruują dramatyczny przebieg wydarzeń. Boeing 787 Dreamliner, który miał odbyć regularny rejs do Londynu, rozbił się chwilę po starcie. Na pokładzie znajdowało się 242 pasażerów i członków załogi. Tylko jedna osoba przeżyła. Dodatkowo zginęło 19 osób na ziemi. Łączny bilans tragedii to 260 ofiar – jedna z największych katastrof lotniczych w historii Indii.

Celowe działanie czy tragiczny błąd?
Nowe, niepokojące informacje ujawnił Wall Street Journal, powołując się na źródła zaznajomione ze wstępną oceną materiałów dowodowych przez amerykańskich śledczych. Zgodnie z tymi ustaleniami, nagranie z kabiny pilotów sugeruje, że to kapitan Sabharwal mógł celowo przełączyć przełączniki paliwa w obu silnikach w tryb „cutoff” – tuż po starcie. Informacje te rzucają nowe światło na możliwe przyczyny katastrofy i poddają w wątpliwość pierwotne przypuszczenia o awarii technicznej lub nieumyślnym błędzie.
Z rekonstrukcji lotu oraz zapisów z kabiny pilotów wynika, że kapitan Sumeet Sabharwal najpierw przełączył przełącznik paliwa lewego silnika w pozycję „cutoff” (odcięcie dopływu), a po sekundzie zrobił to samo z prawym silnikiem. W rezultacie samolot niemal natychmiast stracił ciąg, osiągnął pułap zaledwie 200 metrów, po czym zaczął opadać. Rejestrator głosu zarejestrował zaskoczenie drugiego pilota, pierwszego oficera Clive’a Kundera, który miał prowadzić maszynę:
„Why did you cut off?” – zapytał kilkakrotnie.
„I didn’t,” – odpowiedział Sabharwal, po czym zamilkł.

Kunder desperacko próbował uruchomić silniki ponownie, co rzeczywiście udało się zainicjować, jednak samolot był już zbyt nisko i zbyt wolno leciał, aby odzyskać stabilność. Maszyna zahaczyła o drzewa i komin, po czym uderzyła w budynek kampusu medycznego, eksplodując.
Kim był kapitan Sabharwal?
Sumeet Sabharwal miał 56 lat, ponad 15 600 godzin nalotu, z czego 8600 na Boeingach 787. Pracował w Air India od prawie 30 lat. Był znany jako pilot metodyczny, cichy i profesjonalny, a także bardzo przywiązany do swojego chorego ojca, którym opiekował się po śmierci matki w 2022 roku. Po dłuższej przerwie, związanej z żałobą i problemami zdrowotnymi, wrócił do pracy we wrześniu 2024 roku. Według kolegów z pracy, po powrocie wydawał się zmęczony i przygaszony. Istnieją nieoficjalne doniesienia o depresji i przemęczeniu psychicznym, jednak jego stan zdrowia psychicznego nigdy nie został oficjalnie zakwestionowany przez służby medyczne.
Na kilka dni przed katastrofą, Sabharwal miał powiedzieć jednemu z kolegów: „Jeszcze jeden lub dwa loty i odchodzę. Chcę być w domu i opiekować się ojcem.”
Clive Kunder – młody pilot z dużym doświadczeniem

Clive Kunder, pierwszy oficer, miał zaledwie 32 lata, ale już ponad 3400 godzin nalotu, z czego ponad 1000 na Dreamlinerach. Urodził się w Karnatace, dorastał w Mumbaju, a karierę rozpoczął w 2017 roku po ukończeniu szkolenia w USA. Był synem byłej stewardesy Air India, pasjonował się lotnictwem od dziecka. Znajomi opisywali go jako skromnego, zdyscyplinowanego i utalentowanego. India wysłała go na trasy długodystansowe jako jednego z obiecujących młodych pilotów.
Przeczytaj także: Cudem przeżył straszliwą katastrofę samolotu AirIndia. Ocalał jako jedyny
Reakcje i pytania śledczych
Według wstępnego raportu indyjskiego Biura Badania Wypadków Lotniczych (AAIB), przełączniki paliwa zostały przestawione z trybu „RUN” na „CUTOFF” zaledwie sekundę po starcie. Nie wiadomo jednak, czy było to działanie celowe, nieświadomy błąd czy awaria. W ciągu kilku sekund po starcie uruchomiła się turbina awaryjna (ram air turbine), co potwierdza utratę mocy w obu silnikach.
Amerykańscy śledczy, którzy mieli dostęp do nagrań, również nie rozstrzygnęli jednoznacznie, kto uruchomił przełączniki, ale zauważają, że młodszy pilot – Kunder – prowadził maszynę i miał ręce zajęte sterami, co utrudniałoby mu fizyczny dostęp do przełączników. Federalna agencja NTSB oraz prezeska Jennifer Homendy wysłuchała nagrania z kokpitu.
Ekspert ds. bezpieczeństwa lotniczego John Nance podkreślił: „Maszyna była zbyt nisko i za wolno leciała, by odzyskać siłę nośną. Gdyby silniki nie zostały wyłączone, nie doszłoby do katastrofy.”
Przeczytaj także: Przeczytaj także: Włochy: Makabryczny wypadek na lotnisku. Mężczyzna zginął, wciągnięty przez silnik samolotu
Śledztwo trwa. Wiele pytań nadal bez odpowiedzi
Na tym etapie śledztwo nie wyklucza żadnej hipotezy. Analizowane są m.in. relacje między pilotami, stan psychiczny kapitana, procedury w kabinie i możliwe błędy w systemie kontroli. Niektórzy eksperci sugerują, że mogło dojść do celowego działania związanego z depresją, inni uważają, że mógł to być nagły atak paniki lub dezorientacji.