
Samolot rozbił się przy wjeździe na autostradę we Włoszech. W miejscowości Azzano Mella, niedaleko Brescii, lekki samolot runął na ziemię tuż przy węźle autostradowym Corda Molle, łączącym autostrady A4 i A21. Są ofiary śmiertelne, ruch został sparaliżowany.

Według relacji świadków maszyna nagle zaczęła tracić wysokość, po czym spadła z impetem w pobliżu autostrady. Dwie osoby, które znajdowały się na pokładzie zginęły na miejscu. Siła uderzenia była tak duża, że fragmenty wraku uderzyły w przejeżdżające samochody.
Kilka pojazdów zostało uszkodzonych, ale – jak poinformowały służby ratunkowe – żadna z osób znajdujących się w autach nie odniosła obrażeń. Ruch na tym odcinku został chwilowo wstrzymany, by umożliwić akcję ratunkową i zabezpieczenie miejsca wypadku.
Przeczytaj także: Samolot pasażerski rozbił się w Rosji, nikt nie przeżył
Na miejscu szybko pojawiły się zespoły pogotowia ratunkowego, strażacy i karabinierzy. Śledczy z Krajowej Agencji ds. Bezpieczeństwa Lotniczego (ANSV) prowadzą dochodzenie, które ma ustalić przyczynę katastrofy. Brane są pod uwagę różne scenariusze – awaria techniczna, błąd ludzki lub niesprzyjające warunki atmosferyczne.
Na razie nie podano do publicznej wiadomości tożsamości ofiar – najpierw muszą zostać poinformowane ich rodziny. Służby pracują na miejscu tragedii, ruch na autostradzie jest zablokowany.
Przeczytaj także: Samolot rozbił się na terenie szkoły. W wyniku gigantycznej eksplozji zginęło co najmniej 19 osób, a ponad 100 zostało rannyc