Przejdź do treści
Home » Hiszpanka wyjechała do Norwegii i pracuje jako kelnerka. „U nas tyle zarabia lekarz”

Hiszpanka wyjechała do Norwegii i pracuje jako kelnerka. „U nas tyle zarabia lekarz”

Ile można zarobić pracując jako kelner lub kelnerka w Norwegii? Kraj fiordów od lat przyciąga osoby z innych części Europy kuszącymi zarobkami i stabilnym rynkiem pracy. Tak było również w przypadku młodej Hiszpanki, która przeprowadziła się do Tromsø i podzieliła się na TikToku swoimi doświadczeniami z pracy w restauracji. Jej historia szybko stała się viralem, ponieważ kwoty, jakie trafiają na jej konto, robią ogromne wrażenie.

Ile można zarobić pracując jako kelner lub kelnerka w Norwegii?

W opublikowanym nagraniu Hiszpanka ujawniła, że stawka godzinowa kelnera w Norwegii wynosi od 190 do 230 koron norweskich, w zależności od restauracji i stanowiska. Ona sama zarabia 225 NOK, czyli około 19 euro za godzinę. To niemal dwukrotnie więcej niż można dostać za podobną pracę w Hiszpanii.

Do tego dochodzą dodatki – nadgodziny płatne są o 40–50 proc. więcej, a praca w niedziele i święta oznacza podwójną stawkę. Hiszpanka podkreśla, że często pracuje właśnie w takie dni i dzięki temu miesięcznie udaje jej się zarobić od 3 500 do 4 000 euro netto.

@m0ralaexploradora ¿Vale la pena emigrar a Noruega? #noruega #tromsø #emigrar ♬ sonido original – Dua

Zarobki porównywalne do pensji lekarza w Hiszpanii

Okazuje się, że miesięczne zarobki kelnerki w Norwegii są porównywalne do wynagrodzenia lekarza w Hiszpanii, czyli jednego z najlepiej opłacanych zawodów w tym kraju. To najlepiej pokazuje, jak ogromna jest różnica w możliwościach finansowych pomiędzy Półwyspem Iberyjskim a Skandynawią.
Przeczytaj także: To miasto uznano za najszczęśliwsze w Europie. Teraz pilnie potrzebuje pracowników – płace robią wrażenie

Podatki i koszty życia w Norwegii

Norwegia słynie z wysokich podatków, toteż zarobki „na rękę” są znacznie niższe od tych brutto. „W pierwszym roku płaci się 25 proc., od drugiego wzrasta to do 30 proc. Ja jestem w trzecim roku, ale nadal mam 25 proc., bo dużo podróżuję i nie osiągam wyższych progów podatkowych” – wyjaśnia Hiszpanka.

Największym wyzwaniem pozostaje jednak koszt życia. Kawa w kawiarni potrafi kosztować 5 euro, wynajem pokoju to około 500 euro, a za kawalerkę w Tromsø trzeba zapłacić od 1 000 do 1 500 euro miesięcznie. Mimo to kobieta podkreśla, że dzięki rozsądnemu gospodarowaniu udaje jej się odkładać nawet 60 proc. pensji. „Jem głównie w restauracji, w której pracuję, płacę 50 euro za bilet miesięczny na autobus i około 100 euro za dodatkową żywność. Resztę oszczędzam, bo mam większe plany zawodowe” – tłumaczy.

Życie i praca w Norwegii – język, klimat i wyzwania

Czy do pracy w norweskiej gastronomii trzeba znać język norweski? Hiszpanka odpowiada jasno: „Na początku wystarczy angielski, ale jeśli ktoś chce zostać tu na dłużej, nauka norweskiego jest bardzo ważna. Nie każdy lubi mówić po angielsku i w codziennym życiu łatwiej jest z lokalnym językiem”.
Pod względem formalnym konieczne jest szybkie zameldowanie się w komisariacie, aby móc pracować legalnie i uzyskać dokumenty pobytowe.
Przeczytaj także: Jest murarzem i mieszka w Szwajcarii. Dziś zarabia 8000 euro, ale ostrzega innych

Norwegia to jednak nie tylko wysokie pensje, ale także surowy klimat. Długie noce polarne, brak słońca i niskie temperatury bywają trudnym doświadczeniem. „Mnie zimno i ciemność nie przerażają. Jestem tu, żeby pracować i oszczędzać. To mnie motywuje do wytrwałości” – mówi Hiszpanka.