Przejdź do treści
Home » Włochy: Uzbrojeni terroryści chcieli zaatakować tłum. Policja udaremniła atak

Włochy: Uzbrojeni terroryści chcieli zaatakować tłum. Policja udaremniła atak

Włochy: Uzbrojeni terroryści chcieli zaatakować tłum – Uroczystości ku czci św. Róży w Viterbo, wpisane na listę dziedzictwa UNESCO i co roku przyciągające tysiące wiernych, w tym razem mogły zakończyć się tragedią. Policja udaremniła planowany zamach terrorystyczny – dwóch mężczyzn pochodzenia tureckiego zostało zatrzymanych z bronią maszynową, pistoletami i materiałami wybuchowymi. „To mogła być masakra” – przyznały włoskie media, relacjonując dramatyczne wydarzenia.

Aresztowania tuż przed procesją

Do zatrzymań doszło na kilka godzin przed rozpoczęciem procesji Machina di Santa Rosa, z udziałem kilkudziesięciu tysięcy osób. Włoscy funkcjonariusze jednostki specjalnej Digos wkroczyli do pensjonatu przy via di Santa Rosa, położonego dokładnie na końcu trasy pochodu. Tam ukrywało się dwóch podejrzanych, uzbrojonych w karabin maszynowy i załadowane pistolety. Mieli przy sobie także materiały wybuchowe. Trzeci członek grupy zdołał zbiec i jest poszukiwany.
Według śledczych mężczyźni planowali otworzyć ogień do tłumu zgromadzonego w centrum miasta. Na uroczystość przyszło około 40 tysięcy osób, a wśród uczestników obecni byli także ministrowie, parlamentarzyści i przedstawiciele władz. Wszyscy zostali szybko ewakuowani w bezpieczne miejsce.

Mafia, terroryzm i śledztwo służb

Zatrzymani nie byli wcześniej notowani we Włoszech, jednak śledczy wskazują na ich powiązania z siatką przestępczą tureckiego mafiosa Barisa Boyuna, aresztowanego w 2024 roku w Bagnaia. Policja bada również możliwe związki z radykalną komórką dżihadystyczną Isis-K, która już wcześniej groziła zamachami w Europie.
Przeczytaj także: „Ryzyko terroryzmu. Ataki mogą nastąpić w każdej chwili i w każdym miejscu”. Coraz więcej krajów wydaje ostrzeżenia przed podróżami do Niemiec

Władze nie ryzykowały – w mieście rozmieszczono jednostki specjalne NOCS, snajperów oraz patrole z psami tropiącymi materiały wybuchowe. Każdego roku we wrześniu w Viterbo odbywają się czterodniowe uroczystości poświęcone św. Róży. Kulminacja przypada ostatniego wieczoru, kiedy w całym mieście gasną światła, a mieszkańcy wychodzą na ulice i obserwują widowisko także z balkonów. Wówczas kilkudziesięciu mężczyzn niesie przez miasto imponującą, trzydziestometrową, podświetloną wieżę udekorowaną ręcznie robionymi różami. Konstrukcja ta nosi nazwę Macchina di Santa Rosa. Wczoraj wieczorem, przewodzący procesji przeniesienia wieży, ogłaszając początek procesji, nie wspomniał o zagrożeniu terrorystycznym. Jednak w trosce o bezpieczeństwo iluminacje wzdłuż trasy pozostawiono włączone, co w poprzednich latach się nie zdarzało. Dopiero w połowie pochodu światła częściowo zgaszono, by podtrzymać tradycję.

Strach, który pozostanie w pamięci

Śledztwo prowadzi prokuratura w Rzymie przy wsparciu włoskich służb specjalnych. W tle pojawiają się także inne wątki – od monitorowania tureckiej mafii, po działania wobec islamskich ekstremistów wydalonych z Włoch.

Mieszkańcy Viterbo są wstrząśnięci. Święto, które miało być czasem radości i dumy, zamieniło się w dramatyczne przypomnienie, jak realne jest zagrożenie terroryzmem. Dzięki szybkiej reakcji policji uniknięto tragedii, która mogła przejść do historii miasta jako jedna z najczarniejszych kart.
Źródło: PolskiObserwator.com, The Social Post, Il Messaggero