
Lot tanich linii zamienił się w prawdziwy koszmar. Świadkowie opowiadają o panice na pokładzie Ryanaira i scenach, których nigdy wcześniej nie widzieli. Kilku pasażerów zachowywało się w sposób tak absurdalny, że załoga musiała podjąć stanowcze kroki. Sprawa skończyła się interwencją służb i awaryjnym lądowaniem.

Panika na pokładzie Ryanaira: „Pożerali je na oczach innych pasażerów”
Absurdalna i niepokojąca sytuacja przerwała spokojny lot, zamieniając zwykłą podróż w moment prawdziwego chaosu. Kilka minut po starcie, gdy samolot osiągnął wysokość przelotową, dwóch podróżnych zaczęło zjadać swoje paszporty, gryząc je i żując, wyraźnie próbując je zniszczyć. Ta scena wywołała natychmiast panikę wśród pasażerów i zmusiła załogę do jednej z najbardziej drastycznych decyzji: awaryjnego lądowania. Cały incydent pozostawił po sobie mnóstwo niewyjaśnionych pytań i na nowo zwrócił uwagę na procedury bezpieczeństwa oraz zarządzanie nagłymi sytuacjami kryzysowymi na pokładach samolotów.
Pasażerowie zaczęli „pożerać” własne paszporty
Jeden ze świadków opowiedział brytyjskim mediom, że sytuacja zmieniła się błyskawicznie: Samolot wystartował normalnie, ale nagle stewardesy zaczęły biec do przodu maszyny. Widać było, że dzieje się coś dziwnego. Wtedy zobaczyłem, jak mężczyzna wyrywa kartki z paszportu i wkłada je do ust – relacjonował podróżny. Drugi z pasażerów udał się do toalety, gdzie próbował pozbyć się dokumentu. Załoga pukała do drzwi, prosząc go, by wyszedł, jednak bez skutku. – Napięcie w kabinie rosło, ludzie nie wiedzieli, co się dzieje, a komunikaty załogi były bardzo oszczędne. To potęgowało niepokój – dodał świadek.
Przeczytaj również: Panika na pokładzie Ryanair: pasażer próbował otworzyć drzwi i wyskoczyć z samolotu w trakcie lotu
Jak donosi PolskiObserwator.uk, maszyna wylądowała awaryjnie w Paryżu, gdzie na pokład weszły francuskie służby. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani, a samolot poddano kontroli bezpieczeństwa.
Kilka dni po zdarzeniu powód szalonego gestu dwóch pasażerów pozostaje nadal tajemnicą. Nie wiadomo, czy był to efekt zaburzeń psychicznych, dziwacznego wybryku, reakcji na środki odurzające, czy może celowy i bardziej złożony akt niszczenia dokumentów związany z kwestiami prawnymi, imigracyjnymi lub azylowymi. Pewne jest, że incydent spowodował poważne niedogodności, nieprzewidziane koszty operacyjne dla linii lotniczej i, przede wszystkim, duży niepokój wśród pasażerów.
Sprawą zajmuje się obecnie francuska policja, która wszczęła śledztwo mające wyjaśnić okoliczności i odpowiedzialność prawną obu mężczyzn. Zmuszenie samolotu do lądowania awaryjnego i narażenie bezpieczeństwa na pokładzie jest poważnym naruszeniem przepisów lotniczych i prawdopodobnie pociągnie za sobą znaczące konsekwencje prawne dla obu sprawców.
Stanowisko Ryanair i debata o bezpieczeństwie
Linie Ryanair zareagowały na incydent oficjalnym oświadczeniem, podkreślając swoją politykę zerowej tolerancji wobec jakiegokolwiek „niewłaściwego zachowania” ze strony pasażerów. Przewoźnik zaznaczył, że podejmuje stanowcze kroki wobec zachowań uciążliwych i niebezpiecznych, takich jak ten przypadek, aby wszyscy pasażerowie i załoga mogli podróżować w środowisku bezpiecznym, szanującym innych i pozbawionym niedogodności.
To dziwaczne wydarzenie ponownie rozpaliło dyskusję o bezpieczeństwie na europejskim niebie i konieczności coraz lepszego przygotowania personelu pokładowego do radzenia sobie z sytuacjami wykraczającymi poza zwykłe.