
Rosja grozi krajowi UE. Napięcia między Rosją a państwami bałtyckimi w ostatnich dniach osiągnęły nowy, alarmujący poziom. Zgodnie z analizą opublikowaną przez renomowany amerykański think tank Institute for the Study of War (ISW), Moskwa może przygotowywać grunt pod nową kampanię hybrydową, a nawet potencjalną agresję militarną we wschodniej Europie. W ostatnim czasie rosyjscy urzędnicy wysokiego szczebla powtarzają te same propagandowe preteksty, które wcześniej wykorzystywano do uzasadniania inwazji na Ukrainę oraz interwencji w Gruzji i Republice Mołdawii.

Niebezpieczna retoryka Moskwy: „Obrona rosyjskich rodaków”
Słowa, które wywołały niepokój, padły z samego szczytu rosyjskiej władzy. 14 października przewodniczący Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin oskarżył władze Łotwy o „prześladowanie” rosyjskojęzycznych mieszkańców. Oświadczył, że Moskwa „nie może pozostać obojętna” i musi „bronić swoich rodaków”. W podobnym tonie wypowiedział się lider Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Leonid Slucki, który stwierdził, że rosyjskojęzyczna mniejszość na Łotwie jest częścią tzw. „Rosyjskiego Świata” – ideologicznej koncepcji wykorzystywanej przez Kreml do uzasadniania ekspansji politycznej i kulturowej na obszarze byłego ZSRR.
Scenariusz, który już się powtarza
ISW ostrzega, że tego typu wypowiedzi wpisują się w znany schemat rosyjskiej propagandy, który był już wykorzystywany do przygotowania opinii publicznej przed agresją na inne kraje. Pod pretekstem „obrony prześladowanych Rosjan” Kreml interweniował już na Krymie, w Donbasie, Gruzji oraz Naddniestrzu. Teraz ta sama narracja wydaje się być skierowana przeciwko Łotwie i pozostałym krajom bałtyckim, które należą do NATO i Unii Europejskiej.
Przeczytaj także: „Uderzyły go nasze rakiety”. Szokujące oświadczenie Putina o katastrofie samolotu z dziesiątkami ofiar śmiertelnych
NATO wzmacnia wschodnią flankę, ale ryzyko pozostaje wysokie
W obliczu tych zagrożeń NATO wzmacnia swoją obecność wojskową w Estonii, Łotwie i Litwie. Dodatkowe oddziały i ciężki sprzęt zostały już rozlokowane, a wspólne ćwiczenia stały się intensywniejsze. Eksperci jednak ostrzegają, że wojna informacyjna i presja polityczna ze strony Rosji są równie niebezpieczne, jak bezpośrednia agresja militarna.
„Moskwa chce siać strach i nieufność, rozbijać europejską solidarność i wskrzesić imperialne wpływy w regionie” – czytamy w podsumowaniu raportu.