Przejdź do treści

Katastrofa kolejowa w Słowacji. Dwa pociągi pasażerskie zderzyły się z ogromną siłą, dziesiątki rannych

10/11/2025 08:21 - AKTUALIZACJA 11/11/2025 12:37
Akcja ratunkowa po zderzeniu dwóch pociągów na Słowacji

Potworna katastrofa kolejowa na Słowacji, dwa pociągi pasażerskie zderzyły się czołowo – Do dramatycznego wypadku doszło w niedzielny wieczór na zachodzie Słowacji. Dwa pociągi pasażerskie zderzyły się na trasie między Svätým Jurem a Pezinkiem, około 20 kilometrów na północ od Bratysławy. W chwili zderzenia na pokładzie obu składów znajdowało się blisko 800 osób. Według władz, nikt nie zginął, ale dziesiątki pasażerów odniosły obrażenia, z czego część ciężkie.

Potworna katastrofa kolejowa na Słowacji

Pociągi zderzyły się ze sobą czołowo. Według wstępnych ustaleń, wypadek wydarzył się, gdy ekspres Tatran, jadący z Koszyc do Bratysławy, uderzył w regionalny pociąg ekspresowy relacji Nitra – Bratysława. Dyrektor Słowackich Kolei, Ivan Bednárik, poinformował, że jeden z pociągów minął czerwone światło i opuścił stację bez zezwolenia, a drugi skład najechał na niego z prędkością ponad 100 km/h.
Przeczytaj również: Potworny wypadek autokaru z turystami z Europy w Egipcie. Co najmniej 2 osoby nie żyją, jest wielu rannych

Siła kolizji była tak silna, że wagony zostały poważnie zniszczone. W mediach społecznościowych zdjęcia, na których widać zniszczone lokomotywy i wagony. Na miejsce natychmiast wysłano dziesiątki jednostek ratunkowych – strażaków, policjantów i ratowników medycznych.

Jak przekazał minister spraw wewnętrznych Matúš Šutaj Eštok, 11 osób trafiło do szpitali w Bratysławie, a dziesiątki kolejnych odniosły lekkie obrażenia. Część pasażerów była uwięziona w wagonach i musiała zostać uwolniona przez ratowników. Przeczytaj także: Katastrofa kolejowa na Słowacji. Pociąg zawisł nad przepaścią, 100 osób zostało rannych
Dalsza część artykułu poniżej

Maszyniści obu pociągów byli trzeźwi, a śledczy analizują dane z rejestratorów oraz systemów sygnalizacyjnych. Władze chcą ustalić, czy przyczyną tragedii był błąd człowieka, awaria techniczna, czy problem z systemem sterowania ruchem.

Ruch kolejowy wstrzymany, śledztwo trwa

Od chwili katastrofy linia kolejowa między Pezinkiem a Svätým Jurem pozostaje zamknięta. Na miejscu cały czas pracują ekipy techniczne usuwające wraki i naprawiające zniszczoną infrastrukturę.
Mimo że wypadek nie pociągnął za sobą ofiar śmiertelnych, jego skala pokazuje, jak niewiele brakowało do prawdziwej tragedii. Słowackie media podkreślają, że to najpoważniejszy wypadek kolejowy w kraju od wielu lat, który mógł zakończyć się katastrofą o znacznie bardziej dramatycznych skutkach.