
Coraz więcej kierowców wjeżdżających do tego kraju pada ofiarą nowej metody wyłudzeń, na którą ostatnio zwróciło uwagę MSZ. Chodzi o oszustwo na opłaty autostradowe. Ostrzeżenie dotyczy popularnego europejskiego kierunku, a oszuści działają tak sprytnie, że wielu nawet nie zauważa, kiedy wpada w pułapkę. Szczegóły poniżej

MSZ ostrzega: nowa metoda wyłudzania uderza w kierowców
W ostatnich tygodniach niemieckie służby konsularne zaczęły otrzymywać zgłoszenia od kierowców, którzy po przejechaniu przez Francję dostawali niepokojące wiadomości o rzekomych zaległych opłatach drogowych. Chodziło o niewielkie kwoty — kilka euro za „nieopłacony przejazd autostradą”. Wiadomości były tak wiarygodnie, że wielu odbiorców nie miało wątpliwości: wyglądało to jak oficjalna korespondencja operatora autostrady. Podawano numery odcinków, daty, a nawet link do szybkiej płatności. To właśnie ten link jest pułapką. Teraz Federalne Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało oficjalne ostrzeżenie dla wszystkich kierowców poruszających się po francuskich drogach.
Oszustwo działa dzięki bardzo profesjonalnie przygotowanym stronom internetowym, które do złudzenia przypominają oficjalne serwisy poboru opłat. Kierowca widzi logo, dane firmy, dokładną sumę do zapłaty i przycisk płatności. Dopiero po chwili można zauważyć drobne różnice — podejrzany adres nadawcy, nietypowy format wiadomości albo zagraniczny numer telefonu. MSZ wyjaśnia, że to klasyczna metoda wyłudzenia, ale w nowej odsłonie, skierowana wyłącznie do osób podróżujących autem.
Przeczytaj także: MSZ ostrzega przed podróżami do karaibskiego raju
Oszustwo na opłaty autostradowe: Jak nie dać się nabrać?
Resort apeluje, by ignorować wszystkie wiadomości z linkami do płatności, które dotyczą „zaległych opłat za autostrady”. Jeśli kierowca faktycznie ma niedopłaty, powinien otrzymać informację na oficjalnym koncie klienta, a nie SMS-em.
Eksperci radzą również:
- nie podawać żadnych danych kart płatniczych przez link w wiadomości,
- sprawdzać adres e-mail nadawcy,
- porównywać numery telefonów z oficjalnymi,
- a w razie podejrzeń — kontaktować się bezpośrednio z operatorem autostrady.
Zjawisko szerzy się na tyle szybko, że francuskie i niemieckie instytucje również zaczęły publikować własne ostrzeżenia, donosi niemiecki portal TOnline. Podróżni, którzy w dobrej wierze klikają link i płacą kilka euro, nie wiedzą, że tym samym przekazują oszustom dostęp do swoich środków.
