Przejdź do treści
Home » Tyle Ryanair zarabia na bagażach i opłatach. Kwota zaskakuje

Tyle Ryanair zarabia na bagażach i opłatach. Kwota zaskakuje

Ile Ryanair zarabia na bagażach i opłatach? Kwota zaskakuje – Ryanair od lat uchodzi za mistrza taniego latania, ale pasażerowie tej linii doskonale wiedzą, że niska cena biletu to dopiero początek wydatków. W 2024 roku irlandzka linia ponownie udowodniła, że dodatkowe opłaty to jej największe źródło zysków. Mimo rosnącej krytyki, Ryanair z sukcesem realizuje swoją politykę — im niższe ceny biletów, tym więcej kosztownych usług dodatkowych. A te, jak się okazuje, stanowią nie tylko wygodny sposób na zarobek, ale wręcz fundament finansowy całej firmy.

Ile Ryanair zarabia na bagażach i opłatach? Kwota zaskakuje

Ile Ryanair zarabia na bagażach i opłatach?

Eksperci od dawna podkreślają, że Ryanair nie żyje z biletów. To, co dopłacamy za wybór miejsca, dodatkowy bagaż, priorytetowy boarding czy nawet kawę na pokładzie, przynosi firmie ogromne zyski. W 2024 roku każdy pasażer przyniósł Ryanair średnio 28 euro z tytułu usług dodatkowych. To oznacza, że przy około 200 milionach pasażerów rocznie, mówimy o ogromnych sumach. Co ciekawe, tego typu opłaty stanowią już jedną czwartą wszystkich przychodów firmy. Przeczytaj także: Duże linie lotnicze padły ofiarą poważnego cyberataku. Hakerzy wkradli się do systemów Przeczytaj także: Nowe zasady bagażowe Ryanaira: Mniej stresu przy bramkach Dalsza część artykułu poniżej

Ile dokładnie Ryanair zarobił na dodatkowych opłatach? W 2024 roku irlandzka linia lotnicza osiągnęła z tego tytułu 4,72 miliarda euro. To ogromna część całkowitych przychodów firmy, które w minionym roku wyniosły łącznie 13,95 miliarda euro. Co ważne, bez tych pieniędzy Ryanair najprawdopodobniej nie byłby w stanie utrzymać rentowności. Koszty operacyjne w 2024 roku wyniosły bowiem 12,39 miliarda euro, więc eliminacja wpływów z dodatkowych opłat mogłaby pogrążyć finansowo nawet takiego giganta.

Bruksela niezadowolona ze strategii tanich linii lotniczych

Jednak w Unii Europejskiej rośnie opór wobec strategii Ryanaira. Komisja Transportu i Turystyki UE chce wprowadzić przepis, który umożliwi pasażerom bezpłatne wniesienie na pokład małego bagażu podręcznego oraz przedmiotu osobistego. Dla Ryanaira oznaczałoby to spadek dochodów, a dla pasażerów — koniec z niektórymi opłatami, które dziś są standardem. Irlandzka linia i inne tanie przewoźniki już próbują blokować te zmiany. Tymczasem w Hiszpanii Ryanair wygrał w sądzie batalię o gigantyczną karę — hiszpańska grzywna w wysokości 107 milionów euro została tymczasowo wstrzymana. Przeczytaj także: Pierwsza tradycyjna linia lotnicza wprowadza opłatę za bagaż podręczny
Czytaj dalej poniżej

Historia Ryanaira to spektakularny przykład, jak z małego przewoźnika można stać się dominatorem rynku. Od pierwszych lotów w latach 80., przez rewolucję low-cost w latach 90., po dzisiejszy model biznesowy, w którym każda usługa poza biletem staje się źródłem zysku. Przeczytaj także: Nowe zasady bagażowe Ryanaira: Mniej stresu przy bramkach Dalsza część artykułu poniżej

W 2024 roku Ryanair przewiózł 184 miliony pasażerów i nie zamierza rezygnować z polityki, która zapewnia mu przewagę. Nawet jeśli Unia Europejska spróbuje ograniczyć dodatkowe opłaty, Michael O’Leary i jego zespół zapewne szybko znajdą sposób, by nadrobić ewentualne straty. W końcu, jak pokazują wyniki, nawet kawa czy wybór miejsca na pokładzie może być złotym interesem.