
Wszystko stało się w jednej chwili. Nagle głuchy huk. Fragment góry odrywa się, ziemia zapada się, a maszyna znika pod falą gruzów i ziemi. W tym momencie czas jakby się zatrzymuje. Koledzy odwracają się gwałtownie, krzyki mieszają się z przerażającą ciszą. W kilka sekund kamieniołom zamienia się z miejsca ciężkiej pracy w scenę tragedii.

Pracownik pogrzebany podczas pracy w kamieniołomie
Tragedia wydarzyła się wczoraj po południu, około godziny 15, na terenie kamieniołomu położonego w w prowincji Macerata we Włoszech. Pracownik, którego tożsamość nie została jeszcze ujawniona, obsługiwał koparkę podczas rutynowych prac ziemnych, gdy został przysypany przez nagłe osunięcie się gruntu. Maszyna została całkowicie zasypana, uniemożliwiając mężczyźnie ucieczkę. Natychmiast wezwano służby ratunkowe, na miejsce przybyły liczne ekipy straży pożarnej, a także karabinierzy i ratownicy medyczni z 118.
Dziesięć godzin poszukiwań
Mimo szybkiej i licznej akcji, operacja ratunkowa była wyjątkowo trudna. Obszar objęty osuwiskiem był niestabilny i pełen gruzu, każdy ruch musiał być wykonany z ogromną ostrożnością, by uniknąć kolejnych zawaleń. Ratownicy pracowali ponad dziesięć godzin, od popołudnia do nocy, mając nadzieję, że uda się wydobyć pracownika żywego spod lawiny. Niestety, około północy działania zakończyły się wydobyciem ciała. Ratownicy mogli tylko stwierdzić zgon, który najprawdopodobniej nastąpił natychmiastowo pod ciężarem i naporem osypanych materiałów. Maszyna, w której znajdował się mężczyzna, została całkowicie zniszczona.
Przeczytaj też: Ciało emeryta w mieszkaniu. Znajdowało się tam przez 15 lat
Wszczęto śledztwo w sprawie bezpieczeństwa kamieniołomu
Służby natychmiast rozpoczęły stosowne czynności wyjaśniające. Cały teren został zabezpieczony, a prokuratura w Maceracie wszczęła dochodzenie w celu ustalenia odpowiedzialności. Sprawdzane będzie, czy osuwisko było efektem słabej struktury gruntu, błędu operacyjnego czy ewentualnych naruszeń przepisów BHP.
Zostaną zabezpieczone dokumentacje techniczne oraz zezwolenia środowiskowe, a także przesłuchane osoby obecne na miejscu. Nie wyklucza się powołania biegłych geologów, by ocenić stabilność terenu oraz zgodność działań z procedurami prewencyjnymi. Wiadomość szybko rozeszła się po mieście i okolicy, wywołując wstrząs i żal. Wiele osób przybyło pod kamieniołom podczas akcji ratunkowej, mając nadzieję na inne zakończenie. Burmistrz Corridonii, poinformowany o zdarzeniu, wyraził wsparcie dla rodziny i zapowiedział, że władze miejskie będą uważnie śledzić rozwój śledztwa. Źródło: thesocialpost.it