
Szokujące ceny jedzenia przy autostradach we Włoszech – Kto wybiera się na wakacje do Włoch, powinien się dwa razy zastanowić, zanim zdecyduje się na przerwę na autostradowym parkingu z barem. Tak wynika z badania włoskiego stowarzyszenia konsumenckiego Altroconsumo.
Organizacja porównała ceny na 16 włoskich autostradowych stacjach serwisowych z tymi obowiązującymi w zwykłych barach i supermarketach. Oto, ile kosztują napoje i przekąski na włoskich Autogrillach.

Szokujące ceny jedzenia przy autostradach we Włoszech
Szczególnie napoje mocno obciążają portfel – donosi portal „Watson”. Średnia cena espresso przy autostradzie wynosi 1,46 euro, czyli o około 21 procent więcej niż w miejskich włoskich barach. Jeszcze drożej wypadają napoje gazowane.
Za litr Coli trzeba zapłacić około 8 euro – to pięciokrotnie więcej niż w supermarkecie. Altroconsumo określa te ceny jako prawdziwą „rzeźnię” dla konsumentów.
Nie lepiej wygląda sytuacja z wodą – a przecież to podstawowa potrzeba podczas podróży. Litr wody kosztuje średnio 3,18 euro, czyli również pięć razy więcej niż w handlu detalicznym – podkreśla Altroconsumo.
Przekąski i jedzenie na stacjach mniej wygórowane
Nieco łagodniejszy wzrost cen odnotowano w przypadku przekąsek i posiłków. Choć cena za kanapki spadła o 6 procent w porównaniu z rokiem ubiegłym, to średnia kwota 6,80 euro nadal oznacza, że są ponad dwa razy droższe niż w miejskich kawiarniach.
Przeczytaj także: Włochy: Domy za 1 euro w malowniczym miasteczku – bez kaucji i z pomocą w remoncie
Za zwykłego rogalika trzeba zapłacić ponad 2 euro, co oznacza wzrost o 16 procent względem ubiegłego roku. Także pakowane przekąski nie należą do okazji – chipsy kosztują około 3,50 euro, a lody na patyku minimum 3 euro.