Przejdź do treści
Home » Polskie imiona na Coca-Coli w supermarketach w Szwajcarii. Powód zaskakuje

Polskie imiona na Coca-Coli w supermarketach w Szwajcarii. Powód zaskakuje

Polskie imiona na Coca-Coli w Szwajcarii – Zakupy w Aldi Szwajcaria mogą teraz wywołać uśmiech na twarzach Polaków mieszkających w tym kraju. Jak poinformował szwajcarski portal Blick, na półkach popularnego dyskontu pojawiły się butelki Coca-Coli z… polskimi imionami. Klienci mogą znaleźć etykiety z takimi imionami jak Piotr, Staszek czy Miłosz. Co stoi za tą nietypową akcją? Wbrew pozorom nie jest to gest integracyjny wobec Polonii, choć takie można odnieść wrażenie.

Dlaczego polskie imiona pojawiły się na Coca-Coli w Szwajcarii?

Jak opisuje Blick, w Szwajcarii doszło do sporu między Coca-Colą a największymi sieciami handlowymi: Aldi, Denner i Migros. Detaliści nie potrafili porozumieć się z amerykańskim koncernem w sprawie nowych cen hurtowych. W efekcie Migros postawił na alternatywy – w ich sklepach można teraz znaleźć m.in. turecką lemoniadę. Aldi natomiast zdecydowało się na równoległy import Coca-Coli z Polski, czyli sprowadzanie produktów przeznaczonych na inny rynek, omijając oficjalnych szwajcarskich dystrybutorów.

Właśnie dlatego na półkach Aldi pojawiły się butelki z polskimi imionami, będące częścią popularnej kampanii Coca-Coli „Podziel się radością”, która tego lata wróciła w nowej odsłonie. To typowe opakowania z polskich sklepów, które trafiły do Szwajcarii przez kanały importu równoległego. Przeczytaj także: Od gór po czekoladę: 7 rzeczy, z których słynie Szwajcaria Dalsza część artykułu poniżej

Wojna cenowa uderza w lokalnych producentów

Jak podkreśla Blick, na równoległym imporcie tracą przede wszystkim szwajcarscy producenci i rozlewnie Coca-Coli, w tym zakład w Brüttisellen. Klienci natomiast – jeśli nie chcą rezygnować z ulubionego napoju – chętnie sięgają po importowane butelki, nawet jeśli widnieją na nich obce imiona.
Co ciekawe, Denner również korzysta z importu równoległego, a nawet Szwajcarskie Koleje Państwowe (SBB) całkowicie wycofały Coca-Colę ze swoich restauracji w pociągach, zastępując ją regionalnym napojem Vivi Kola produkowanym w Eglisau. To element większego trendu w Szwajcarii, gdzie coraz większą wagę przykłada się do wspierania lokalnych produktów.

Coca-Cola wciąż króluje

Mimo rosnącej popularności napojów regionalnych, Coca-Cola wciąż pozostaje najczęściej wybieranym napojem bezalkoholowym w Szwajcarii. Jak powiedział na łamach Blick Maurus Ebneter, prezes Stowarzyszenia Gastronomów w Bazylei, w gastronomii oraz w sprzedaży butelek typu PET na wynos Coca-Cola nie ma sobie równych. Przeczytaj także: Bernina Express: Najsłynniejszy pociąg panoramiczny w Europie. Praktyczne informacje na temat podróży Dalsza część artykułu poniżej

To tłumaczy, dlaczego amerykański gigant może pozwolić sobie na twardą postawę w negocjacjach cenowych. Nawet ograniczenie dostępności Coca-Coli w niektórych sieciach handlowych nie sprawia, że produkt znika ze szwajcarskiego rynku – konsumenci wciąż go poszukują, nawet jeśli muszą sięgnąć po butelkę z napisem „Piotr” czy „Staszek”